sobota, 17 stycznia 2015

Od Izayi do Shizuo

Pewnego dnia chodziłem właśnie po dachu Akademii i przyglądałem się wszystkiemu co się tu wyrabia.
-Doprawdy interesujące. - Mruknąłem przestawiając moje pionki na planszy.
Nagle mój spokój zakłócił niespodziewany huk,krzyk i... latające drzewo?!
-To dopiero ciekawe! - Aż podskoczyłem i pobiegłem sprawdzić co się dzieje.
~Mam nadzieję że to jakaś zacięta bitwa!
Gdy jednak tylko podszedłem od razu wszystko ze mnie uleciało.
-To tylko ty,Hewajima... - Mruknąłem.
-A ty to kto?! - Warknął.
-Izaya. - Odparłem.
-To ty jesteś tym wścibskim szczurem?!
-Jestem raczej kotem,ale- Nie zdążyłem odpowiedzieć bo rzucił we mnie drzewem.
-Mówiłeś coś?!
-Nie ładnie jest tak przerywać w środku zdania. - Odparłem wskakując na lecące drzewo,po czym odbiłem się i wskoczyłem z powrotem na dach.
-Uciekasz,pchło?!
-Mówiłem że jestem kotem! - Warknąłem.
-Kici kici! - Zadrwił.
-To tak nie działa,psie.
-Coś powiedział?!
-Piesku! Piesku! Shizuś,pieseczku choć do mnie! - Zadrwiłem,

(Shizuś? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz