sobota, 17 stycznia 2015

Od Zhang'a do Amnesji

-Ty sobie jaja robisz?! - zaśmiałem się
-Nie żartuję!
-Wiesz co zabawimy się?
-Nie ma mowy!
-Nie chodzi mi o 'to' - zaśmiałem się, po czym skupiłem się
Za dosłownie chwilę, Amnesia zaczęła mrugać oczami i się rozglądać jak by była zdezorientowana.
-Coś ty mi zrobił?! - warknęła
-Gdybyś mogła teraz zobaczyć się w lustrze, a no tak! Przecież nie widzisz! - zaśmiałem się szyderczo
-Wcale nie! - zaprzeczała chcąc być silną
-Przecież wiem że kłamiesz, dobra a teraz na poważnie
-Co chcesz!?
-W sumie to nic do ciebie nie mam ale- urwałem w połowie zdania
-Ale, co?
Zacząłem śpiewać

Zanim się obejrzałem moja aura ukojenia się aktywowała (gdy śpiewam ma większą moc), po chwili Amnesia upadła uśpiona na podłogę. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem w pewne miejsce.
Gdy się obudziła siedziała w ciemnym pokoju,  na krześle. Otwierając oczy, chyba zeszła na zawał gdy mnie zobaczyła. Siedziałem przywiązany do krzesła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz