-Wszyscy są? - zapytała Amnesia
Nikogo nie brakowało więc powoli ruszyliśmy w stronę akademii. Szliśmy z Amnesią w milczeniu. Muszę przyznać że mimo tych kilku potknięć było całkiem znośnie. Nie wiedziałem czy jej to powiedzieć, pewnie znowu zaczęłaby mnie wyśmiewać albo inaczej mi dogryzać. W końcu zebrałem się na odwagę i przerwałem ciszę.
-Wybacz że zepsułem ci cały wieczór - odparłem wywracając oczami by nie dać po sobie poznać że serio było mi przykro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz