niedziela, 1 lutego 2015

Od Blackey do V

Odwzajemniłam uśmiech. Zhang po chwili wyszedł.
- Dlaczego jemu pokazałaś a mi nie ?
- Bo tobie nie może ufać. - mruknęłam.
Santiago westchnął i wyszedł. Zostałam sama w gabinecie, niby nie pozwolił mi wychodzić, ale olałam go.
Wyszłam z gabinetu rozglądając się czy nie jest w pobliżu. Gdy już się upewniłam powędrowałam w stronę pokoju V.
Delikatnie zapukałam do jego drzwi. Po chwili w drzwiach stanął V.
- Hej. - rozpromienił się.
- Hej...
- Coś się stało ?
Spuściłam głowę, złapałam jego dłoń i pokazałam mu całą wcześniejszą sytuację z Shizuo.
- Teraz mnie pewnie nienawidzisz prawda ? - szepnęłam płacząc.

< V ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz