wtorek, 7 kwietnia 2015

Od V do Blackey

Uśmiechnąłem się do niej, położyłem rękę na policzek i pocałowałem ją. Nagle podeszła kelnerka.
- Jaką pizzę podać? Spytała mnie.
- Hm.... Ja proszę dużą z dodatkami.
- Ja to samo.
Zjedliśmy szybko. Poszliśmy jeszcze na spacer do parku. Usiedliśmy na ławce. Objąłem ją ramieniem.

( Blak? Moja wena odeszła, i nie chce wrócić... ;_; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz