Gwałtownie obróciłem głowę w stronę drzwi.
- Mówiłem Ci, żebyś nie wchodził. - jęknąłem.
Zhang podszedł bliżej mnie, a raczej toalety i usiadł na desce. Zaczął mi się przyglądać...
Ja szybko uciekłem w drugi kąt wanny.
- Em... Możesz się tak na mnie nie patrzeć? - szepnąłem na tyle słyszalnie by usłyszał. - Zhang?
Na mojej twarzy można było dostrzec lekkie przerażenie. W końcu nie codziennie wchodzi mi do łazienki nic nie odzywający się Zhang...
( Zhang? taka sytuacja xd )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz