wtorek, 28 kwietnia 2015

Od Zhang'a do Draco

- Pospiesz się - powiedziałem
- Ale o co chodzi?
- Mamy koniec kwietnia
- I co w związku z tym?
- Jak to co? Musimy wracać do akademii bo i tak mamy przypał. Ja idę się pakować a ty się pospiesz.
Wyszedłem i wyjąłem torby które po chwili zapełniały się naszymi rzeczami.
Po chwili Draco wyszedł z łazienki.
-Nie obijaj się tylko pakuj - rzuciłem w niego jedną z toreb.

[Draco?]

środa, 22 kwietnia 2015

Od Draco do Zhang'a

Gwałtownie obróciłem głowę w stronę drzwi.
- Mówiłem Ci, żebyś nie wchodził. - jęknąłem.
Zhang podszedł bliżej mnie, a raczej toalety i usiadł na desce. Zaczął mi się przyglądać...
Ja szybko uciekłem w drugi kąt wanny.
- Em... Możesz się tak na mnie nie patrzeć? - szepnąłem na tyle słyszalnie by usłyszał. - Zhang?
Na mojej twarzy można było dostrzec lekkie przerażenie. W końcu nie codziennie wchodzi mi do łazienki nic nie odzywający się Zhang...

( Zhang? taka sytuacja xd )

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Od Zhang'a do Draco

Usiadłem na kanapie, a gdy usłyszałem dźwięk wody powoli się podniosłem i podszedłem do drzwi.
~Draco chyba już wszedł do wanny - pomyślałem
Chwilę odczekałem, po chwili usłyszałem jego ciche mruknięcie gdy prawdopodobnie wszedł do wanny.
~Wejść czy nie wejść? O to jest pytanie.. - zastanawiałem się
Kilka sekund później nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka.

[Draco? Masz to jeba*e opo]

niedziela, 12 kwietnia 2015

Od Tiffany do Sehun'a

Kolorowo-włosy podszedł do naszej dwójki i patrzył się na mnie przez chwilę, jak na kosmitkę. Speszyłam się nieco, zaczęłam miętosić w dłoniach ucho Pana Abyss, trzymając go za nie. Po chwili jednak chłopak jakby otrząsnął się z rozmyślań i przywitał się ze mną.
-Nazywam się Tiffany Mikoshi. Oczywiście, że mnie nie wystraszyłeś. Ktoś z tak sympatycznym wyglądem nie powinien straszyć -€“ powiedziałam, nie zwracając uwagi na to, jak moje słowa mogą zostać odebrane. Dopiero teraz zauważyłam że… Jaki on wielki! Nawet nie chciałam myśleć, jaka może być między nami różnica wzrostu, jednak aby spojrzeć mu w oczy, musiałam zadrzeć głowę do góry. Ale ze mnie krasnoludek…
-Moje włosy… - powiedziałam cicho łapiąc odruchowo ich kosmyk, zastanawiając się nad odpowiedzią. Przecież nie powiem nikomu, że są one efektem ubocznym chorych badań ojca, które nie zdziałały nic, czego by oczekiwał, ale zmieniły mi kolor włosów. €- Mam takie od urodzenia -powiedziałam szybko.
Nagle poczułam się… niezręcznie? Co ja mam mówić? Nagle wszystkie słowa ugrzęzły mi w gardle. Tak jak często buzia mi się nie zamyka, tak teraz najchętniej bym się w ogóle nie odzywała…

(Sehun?)

sobota, 11 kwietnia 2015

Od Draco do Zhang'a

- Nie o to mi chodziło...* powiedziałem zdyszanym głosem* Ale tak..
Odchyliłem głowę do tyłu.
- Nie rób tak więcej...
- Oki, dotrzymam słowa chodźmy nie wiem co.
- Odpłacę się, zobaczysz.. - Mruknąłem
Podniosłem się do siadu, złapałem go za kark i namiętnie pocałowałem.
- A teraz nie próbuj mi wchodzić do łazienki.
Wstałem. Zabrałem swoje ulubione spodnie, koszulkę i bieliznę poczym powędrowałem do łazienki. Odstawiłem ubrania na szafkę. Puściłem wodę do wanny i wlałem płyn do kąpieli, do końca się rozebrałem po czym wskoczyłem do wanny. Wygodnie się położyłem i zamknąłem oczy.

( Zhang ? Wbijaj do łazienki xd )

Od Zhang'a do Draco

-No już, dobra - rzuciłem się na niego
Całując, wsunąłem dłonie pod jego koszulkę, zatrzymałem się na sutkach. Zacząłem nimi poruszać a potem przeniosłem na nie usta. Ssałem je i podgryzałem gdy te coraz to bardziej twardniały. Przesunąłem dłoń po jego kroczu, jego kolega już się zrobił twardy na co odpowiedziałem uśmiechem i mocniejszym ugryzieniem jego sutka. Draco zaczynał ciężej oddychać, a ja rozpiąłem mu spodnie, które wylądowały na jego kostkach jak i bielizna.
Delikatnie polizałem czubek jego członka, potem coraz śmielej, aż cały wylądował w moich ustach. Poczułem jak dociera on aż do mojego gardła, chcąc mu dać jeszcze więcej przyjemności zacząłem wprawiać swoje gardło w wibracje mrucząc przy tym. Nie chciałem żeby zbyt szybko doszedł więc gwałtownym ruchem wsunąłem go z ust i zszedłem niżej. Polizałem dwa palce i delikatnie drażniłem jego wejście, ustami w tym czasie ssąc jego jądra. Jęki Draco tylko bardziej mnie nakręcały. Gdy zaczęło mu się zbierać do dojścia, gwałtownie przerwałem przyjemność wsuwając w niego dwa palce na co odpowiedział głośnym krzykiem zmieszanym z jękiem, chciałem żeby ból ustąpił miejsce przyjemności. Poruszałem palcami z nieludzką prędkością, nie rozciągając go wcześniej. Lecz nie trwało to długo, wziąłem jego członka do ust i znowu wsunąłem go do samego gardła, zacząłem mu agresywnie obciągać aż ten doszedł spuszczając się w moje usta
-Tyle ci wystarczy? - zapytałem oblizując usta.

Od Draco do Zhang'a

Złapałem się nogi Zhang'a i wlokłem się za nim.
- Nie puszczę Cię, możesz nawet na mnie nasikać... - mruknąłem mocniej łapiąc jego nogę - Albo puszczę Cię jeśli później mnie pomiziasz.
- No już dobra.
Puściłem jego nogę i wstałem.
- Miłego sikania. - zaśmiałem się wracając do pokoju.
Rzuciłem się na łóżko i wziąłem pilot do ręki włączając telewizor.
- Zhang pośpiesz się! - głośno jęknąłem. - Jeśli mnie nie pomiziasz to Cię ugryzę.

( Zhang? Draco się niecierpliwi xd )

Od Zhang'a do Draco

-A ty powinieneś chwile poświęcić na to żeby się ogarnąć, bo chyba resztki rozumu ci nie wróciły - odparłem
-Sugerujesz że jestem głupi?
-Nie to miałem na myśli, po prostu nadal zachowujesz się jak to zwierzę co w nocy nie dawało mi spać, a teraz zejdź ze mnie bo chce do toalety
-To pomiziaj mnie po brzuchu
-Daj spokój
-To Cię nie puszcze
-Tak stawiasz sprawę? - podniosłem się, ciągnąc Draco za sobą aż do drzwi od toalety

(Draco?)

Od Draco do Zhang'a

Obudził mnie głos Zhang'a. Otworzyłem oczy i spojrzałem na niego. Wciąż myślałem, że jestem w wilczej postaci. Nie miałem zamiaru się odezwać bo nie wiedziałem o co mu chodzi. W końcu wydusiłem z siebie parę słów.
- O co chodzi? - jęknąłem przewracając się na plecy. - Pomiziaj mnie po brzuchuuu~.
- Nie jesteś już wilkołakiem.
- Hę? - spojrzałem na siebie - No nie jestem, i nie byłem. Po prostu byłem przerośniętym wilkiem. Wilkołak to za mocna nazwa... A teraz mnie pomiziaj.
- Hm.. Nie.
- Zhaaaang.. - poczołgałem się w jego stronę i się na nim położyłem. - Skoro nie chcesz pomiziać to będę na tobie leżał cały czas póki mi się nie znudzi. - Wtuliłem twarz w jego tors. - A tak poza tym jesteś twardy, nabierz trochę masy bo przez to jesteś nie wygodny...

( Zhang? Draco jeszcze nie odzyskał swojego ludzkiego rozumu xD )

Od Zhang'a do Draco

-Poczekajmy chwile i zobaczmy co przyniesie czas, a jak na razie idźmy spać - pogłaskałem go i położyłem się na łóżku
Draco zrobił to samo, zasnął pierwszy, a jego dziwne odruchy przez sen nie dawały mi zmrużyć oka. Uspokajał się dopiero gdy go głaskałem.
Robiło się późno a Draco chyba na dobre zasnął wiec i ja się odprężyłem by zasnąć.
Rano gdy powoli otwierałem oczy nie widziałem już białego futra.
-Mm.. Draco? - mruknąłem

(Draco?)

piątek, 10 kwietnia 2015

Od Draco do Zhang'a

~ Zhang... Jak mam się odezwać? - Jęknąłem w myślach.
- Tyle mi wystarczy, pomyśl jakieś zdanie a ja je usłyszę.
~ Hm... Podrap mnie po brzuchu! Pomiziaj mnie!
- Eh.. Mówiłem, nie mam już siły. Myśl jak człowiek.
Spojrzałem na siebie
~ Jestem wilkiem, nie mogę myśleć jak człowiek... Zhang? Ja chcę być już normalny... Chcę do akademii - położyłem łeb i cicho pisknąłem z niezadowolenia.

( Zhang? )

Od Zhang'a do Draco

-Już kompletnie zachowujesz się jak pies - zaśmiałem się
Draco jakby warknął i trącił mnie łapą
- Gdzie jest mój dawny Draco?
Położyłem się obok, już trochę zmęczony lecz mój pies nadal chciał być pieszczony.
-Nie mam już siły - westchnąłem Draco mruknął i trącił mnie łbem.
-Chyba wiem jak mogę z tobą porozmawiać - wstałem
Usiadłem naprzeciwko niego i położyłem dłoń na lego łbie, chwile się skupiłem i po chwili byłem w jego umyśle.
-I jak? Teraz się odezwiesz? - zapytałem

[Draco?]

Od Tsuki do Tayio

-Przestań o tym mówić,po prostu zapomnijmy o tej sytuacji.
-Ale...
-Chcę po prostu wymazać to ze swojej pamięci. -Westchnęłam.
-Rozumiem że chcesz zapomnieć ale czy tak się da?
-Da się,trzeba tylko chcieć.
Nie chciałam dłużej drążyć tematu więc wyszłam z pokoju brata i wróciłam do siebie.
Położyłam się na łóżku i wtuliłam w poduszkę.
-Uda mi się zapomnieć,uda się. -Powtarzałam.
~Po prostu zastąp to czymś przyjemnym...
Po godzinie prób nadal mi się nie udało.
-Z czasem po prostu zapomnę...
Położyłam się spać,w nocy obudził mnie sen który obrazował wcześniejsze zdarzenia.
Obudziłam się z krzykiem i usiadłam na łóżku.
-Nie zasnę... -Szepnęłam i skuliłam się.
~Nigdy więcej nie dam się tak zaskoczyć,nigdy...

(Tayio? Co tam porabiasz?)

Od Draco do Zhang'a

~ Miziaj, miziaj malutki człowieczku ~ pomyślałem gdy chłopak drapał mnie i głaskał po łbie.
Już wiem, dlaczego Gaho mógłby być wiecznie drapany i głaskany...
Po dość długiej chwili - bo zacząłem przysypiać - podniosłem się i wpełzłem na łóżko przez przypadek przewracając Zhang'a na plecy. Podniosłem go pyskiem. Obróciłem się na plecy.
~ Teraz drapanko po brzuszku ~ zaśmiałem się w myślach przyglądając się mu.
Lekko popchnąłem go łapą, żeby zaczął mnie drapać. Gdy już to robił, nie wiem czemu, zacząłem ruszać nogą tak jakbym to ja się drapał.
Wydawałem z siebie dźwięki podobne do mruczenia, ale były bardziej przypominające warczenie.

( Zhang? Draco chce więcej i więcej xd )

Od Zhang'a do Draco

-Albo mi się wydaje albo używasz bycia wilkołakiem jako pretekstu żebym cie głaskał - zaśmiałem się głaszcząc go po łbie
Draco cicho warknął na co odpowiedziałem cichym śmiechem.
-Jesteś taki słodki jak nie możesz mówić - podrapałem go za uchem -Taki milusi, ale i groźny, jak patrze na te twoje ostre kły to aż ciarki mnie przechodzą - uśmiechnąłem się
Draco przymknął swoje oczy niczym bursztyny i w pełni oddał się moim pieszczotom. Głaskałem go i drapałem po wielkim łbie, aż zaczęło mi się wydawać że zasnął. Takie było moje przeczucie, ale nie wiadomo jak to z nim było.

[Draco? Co tam przysypiasz?]

środa, 8 kwietnia 2015

Od Draco do Zhang'a

Spuściłem łeb. Nie chciałem taki być... Chociaż to futro było całkiem milusie. Obejrzałem się za siebie. Ogonem nie pogardzę, choć przyznam się, że wolałbym żeby zakrywał mój tyłek...
Podniosłem wzrok przed siebie czyli na Zhang'a.
~ Jestem od Ciebie wyższy skarbie.~ zaśmiałem się w myślach.
Spojrzałem porozumiewawczo na chłopaka, że chcę wracać, ale on tego nie zrozumiał. Zacząłem go popychać w kierunku wyjścia, ale zachciało mi się biec... Wsunąłem pysk między jego nogi i zarzuciłem go sobie na grzbiet. Znów na niego spojrzałem by się mocno trzymał.
Zacząłem biec w kierunku domku.

~Na miejscu~

Byliśmy przed domkiem. Zhang ze mnie zszedł i poszedł w kierunku drzwi. Przechyliłem głowę w bok i przyjrzałem się drzwiom.
~ Nie zmieszczę się... Mogłyby być o 4 cm szersze...
Pobiegłem naokoło domku. Po drugiej stronie są podwójne drzwi.
Pchnąłem je łapą i powoli wszedłem. Musiałem uważać na ogon nad którym nie panowałem. Skierowałem się do łazienki. O dziwo w tamtych drzwiach się zmieściłem.
Stanąłem przed lustrem i zacząłem się sobie przyglądać.
~ Śnieżno-białe miękkie futro, na oko 180cm w kłebie licząc łeb 190cm, rdzenne duże oczy, czarny nos, białe rzęsy - w sumie chciałbym takie w ludzkiej postaci. ~ wyszczerzyłem się ~ Ostre kły... ~ wyliczałem swoje wilcze cechy wyglądu.
Powędrowałem do sypialni gdzie siedział mój ukochany. Powoli do niego podszedłem i położyłem łeb na jego kolanach.

( Zhang? Draco domaga się pieszczot xd)

Od Zhang'a do Draco

-Kto mógłby ci pomóc... - myślałem na głos - Pewnie nie możesz nic mówić?
Draco pokiwał przecząco głową. Trochę się martwiłem, nie byłem pewny czy ktokolwiek by chciał nam pomóc.
-Jeśli wrócimy tak do akademii możemy mieć nie mały problem.
Draco był wielki, owłosiony i nie mógł mówić.
-Spokojnie, na zawsze taki nie zostaniesz - pogłaskałem go po jego wielkim, miękkim łbie - Jeśli nie będziesz próbował mnie zjeść - zaśmiałem się - Teraz musimy wymyślić jak cię przywrócić do normalności

Od Tayio do Tsuki

-Bieliznę możesz sobie zatrzymać - odparłem
-Bez takich komentarzy
-Coś się stało? Jakby krzyczałaś gdy poszłaś do siebie
-Spokojnie, wszystko w porządku
-Mam nadzieję, wybacz że cię nie posłuchałem
-O co ci chodzi?
-Gdybym cię posłuchał i siedział u siebie nie doszłoby do tej sytuacji

wtorek, 7 kwietnia 2015

Od Blackey do V

Wtuliłam się w chłopaka.
- Kocham Cię... Wiesz? - Szepnęłam
- Wiem, ja Ciebie też.
- V... Ja niedługo urodzę i... Mam nadzieję, że sobie poradzimy.. - lekko się Uśmiechnęłam - Wierzę w Ciebie... - Schowałam twarz w jego szyi.

( V? Mam nadzieję, że wena wróciła. Bo ode mnie to się chyba wyprowadziła ;D )

Od V do Blackey

Uśmiechnąłem się do niej, położyłem rękę na policzek i pocałowałem ją. Nagle podeszła kelnerka.
- Jaką pizzę podać? Spytała mnie.
- Hm.... Ja proszę dużą z dodatkami.
- Ja to samo.
Zjedliśmy szybko. Poszliśmy jeszcze na spacer do parku. Usiedliśmy na ławce. Objąłem ją ramieniem.

( Blak? Moja wena odeszła, i nie chce wrócić... ;_; )

Od Draco do Zhang'a

- Ym... Spróbuję... - Jęknąłem
Powoli podszedłem w stronę wilków, będąc parę metrów od nich poczułem jak coś się ze mną dzieje... Moje źrenice były wielkości szpilki. Było mi gorąco mimo temperatury poniżej zera.. Po chwili straciłem panowanie nad sobą, byłem tak jakby wyższy i...
~ Chwila... Nie jestem sobą... Jestem... WILKIEM?!
Podbiegłem w kierunku zwierząt i zacząłem warczeć. Wystraszyły się mnie i uciekły z donośnym piskiem.
Spojrzałem na siebie, byłem ogromnym białym wilkiem... Wystraszony spojrzałem na ukochanego. Nie wiedziałem co się dzieje...
- Nie stałeś się przypadkiem wilkołakiem? - Spojrzał na mnie zaskoczony Zhang.
Przecząco pokręciłem głową, to było niemożliwe...
Powoli do niego podszedłem i trąciłem go głową żeby coś zrobił. Przecież nie mogę tak wyglądać do końca życia...
Przyglądałem mu się czekając na jakąkolwiek reakcję z jego strony.
Gdy mu się przyglądałem uświadomiłem sobie, że spokojnie mógłbym połknąć jego głowę w całości...

( Zhang? Draco trochę wyrósł xdx )

Od Sehun'a do Tifanny

Obejrzałem się za siebie. Blackey oprowadzała nową uczennicę co było dziwne. Nigdy nikogo nie oprowadzała a nawet nie raczyła wskazać drogi zagubionym uczniom.
Podszedłem do nich.
Dziewczyna miała piękne włosy... I była ... Hm... Niska? Tak... Ale to urocze.
Przypatrywałem się jej z zainteresowaniem, dopiero po chwili zorientowałem się, że wyglądam jak pedofil.
- Oh.. Przepraszam.. Jestem Sehun Ji Young, moja kuzynka pewnie przedstawiła Cię mnie jako M&M's lub coś innego co jest słodkie i kolorowe, mam nadzieję, że Cię nie wystraszyłem. - kulturalnie się jej ukłoniłem. - Twoje włosy... Mają taki naturalny kolor?

( Tiffany? Jeśli w op. Jest kilka osób tak jak w tym to na końcu wystarczy że napiszesz ich imiona ;D )

Od Tsuki do Tayio

-W tych ciuchach wyglądam idiotycznie,są szerokie w h*j ale tyłek mi wystaje. -Mruknęłam.
-Nie jęcz tylko idź się ubierz.-Mruknął.
-Bla bla bla,choroba Ci odeszła od tyłka to znowu zaczynasz być zrzędliwy jak zawsze. Podniosłam kołdrę z podłogi i rzuciłam mu na twarz po czym wyszłam i szybkim krokiem wpadłam do pokoju. Ubrałam się w swoje ciuchy i odłożyłam te worki na łóżko.
-Zaraz mu je odniosę.
~Ten cholerny cień mógł mi zrobić coś strasznego a ja nawet się nie broniłam,co ze mną nie tak?! -Usiadłam przy biurku i uderzyłam o nie głową.
-Zimne. -Warknęłam podnosząc głowę.
~Czemu się nie broniłam?! Bo wyglądał jak Tayio?! I tak powinnam się bronić! Chyba że...
-Nie! Nie! Nieee~Powiedziałam melodyjnym głosem. -Mam jakieś schizy,za dużo przeszłam. -Zaśmiałam się.
~Nie no,najlepiej się wyprzeć wszystkiego...
-Zamknij się głosie rozsądku!-Klepnęłam się w bok głowy. Wstałam i wzięłam ubrania brata.
-Lepiej odniosę bo jeszcze ktoś coś sobie o mnie pomyśli. -Powiedziałam do siebie po czym wyszłam.
Otworzyłam drzwi do pokoju Tayio i rzuciłam mu ubrania.
-Oddaję. -Mruknęłam i zawróciłam. (Tayio?)

niedziela, 5 kwietnia 2015

Od Tayio do Tsuki

-Pf... Jak ci to aż tak bardzo przeszkadza to sama sprzątaj, mi się nie chce
-Nie będę ci robić za służącą
-Może i nie ale mogłabyś z łaski swojej się ubrać i wyjść z mojego łóżka? - zapytałem rzucając w jej stronę swoją koszulkę i bokserki, nigdzie natomiast nie widziałem jej ubrań
Tsuki spojrzała na mnie oczekując czegoś
-Dobra nie patrzę - odwróciłem się do niej i zasłoniłem sobie oczy - Teraz lepiej
-Tak... - mruknęła
Po chwili była już odziana.
-Już możesz iść - odparłem chłodno kładąc się na łóżku

Od Tsuki do Tayio

Patrzyłam na wszystko,nie rozumiałam co się dzieje i byłam w kompletnym szoku.
-Wybacz że nie zdołałem cię przed nim ochronić... - szepnął.
-Ja pie*dzielę. -Zakryłam się kołdrą i skuliłam.
-Mocno Cię skrzywdził? -Brat usiadł obok.
-Wpadłeś w ostatniej chwili. -Zaczęłam szybko oddychać by się uspokoić.
-Więc jednak nie miałem zwidów.
-Wybacz że Ci nie wierzyłam...
-No już...-Pogłaskał mnie lekko po głowie.
-To uświadomiło mi jaka jestem słaba...
-Jesteś strasznie ciepła. -Mruknął.
-Zostaw. -Odwróciłam głowę i zarzuciłam na siebie kołdrę niczym kaptur,po czym stoczyłam się z łóżka i spadłam na podłogę.
-Ał. -Warknęłam.
-Co ty robisz?-Uśmiechnął się.
-Straszny syf tu masz,sprzątasz ty w ogóle?

(Tayio? Pomińmy to że Tsuki jest goła i ma jedynie kołdrę XD)

Od Tayio do Tsuki

Biegałem po akademii w poszukiwaniu Tsuki i mojego sobowtóra. Nie mogłem nikogo znaleźć, jakby wszyscy zniknęli. Sprawdziłem pokój siostry - też jej nie było. Pozostało mi wrócić do swojego i czekać.
Podszedłem do drzwi ale coś usłyszałem.
~Tsuki... jęczy!? - dosłownie wykopałem drzwi z zawiasów
Zobaczyłem tam swojego sobowtóra który robił to z Tsuki. Zamurowało mnie, ale wiedziałem że muszę ją ratować.
Kopnąłem sobowtóra na bok, moje oczy zaświeciły jasnym światłem a w mojej ręce pojawiła się katana ze światła. Nie panowałem nad sobą i wściekły rzuciłem się na wroga. Zadawałem mu cios za ciosem, moja broń bardzo go raniła lecz ani kropla krwi nie spadła na podłogę.
-Giń! Giń! Giń! - krzyczałem zadając kolejne ciosy
Zanim się obejrzałem sobowtór rozpłynął się jak dym, wydając z siebie agonalny krzyk. Stanąłem i zacząłem głośno dyszeć żeby się uspokoić. Katana zniknęła a oczy powróciły do normalnego stanu.
Spuściłem wzrok, pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
-Wybacz że nie zdołałem cię przed nim ochronić... - szepnąłem

Od Tiffany do Blackey / Sehun'a

Dopiero, gdy zadałam pytanie o pokoje, zdałam sobie sprawę, jak głupio musiało ono zabrzmieć. Skoro Blackey jest córką dyrektora, nie było opcji, aby nie wiedziała, gdzie co jest.
-Oczywiście, że wiem. Na początku akademia może wydawać się jednym wielkim labiryntem, ale szybko się przyzwyczaisz – zaśmiała się, uśmiechając się do mnie. Odwzajemniłam ten gest. Dziewczyna zaczęła mnie oprowadzać po akademii, a ja z każdym krokiem, z każdym minionym metrem czułam, że nie raz zgubię się w tej szkole. Była taka ogromna, o czym już pewnie wspomniałam. Jak nie -  jest bardzoo ogrooomna. Gdy tylko usłyszałam ile jest pięter, aż zakręciło mi się w głowie. Czyli mam biegać z dołu do góry? Może i mam wyrobioną kondycję, ale biegać tak kilka razy w ciągu dnia… Nie do pomyślenia. Gdy dotarłyśmy na trzecie piętro, aż oniemiałam. Sala dyskotekowa? Kręgle? Stół do bilarda i inne? Jejku, tak wiele o tym słyszałam i widziałam, jak ludzie grają w te rzeczy i dobrze się bawią, jednak nigdy niedane mi było zagrać w jakąkolwiek grę. Na tym piętrze znajdowała się także stołówka. Uśmiechnęłam się do siebie w duchu – w końcu nie będę musiała jeść posiłków sama, prawda? Gdy Blackey wskazała na tęczowo-włosego nazywając go M&M’sem zaśmiałam się głośno, co chyba usłyszał, ponieważ odwrócił się w naszą stronę. Nie wiem dlaczego, ale od czasu gdy opuściłam dom, jakoś wszystko nabrało dla mnie barw, bardziej żywych niż włosy Sehuna.

(Się rozpisałam. Nie wiem, czy dać do Blackey czy Sehuna, a widzę, że postacie te należą do jednej osoby, dlatego też mogę dać wybór, kto Ci lepiej podpasuje, tego wybierzesz? xD

Więc Blackey? Lub Sehun?)

sobota, 4 kwietnia 2015

Od Tsuki do Tayio

"Czemu..."

Wróciłam do pokoju brata,tym razem udało mi się wyjść cało ze starcia z demonami.
-Śpisz? -Szepnęłam lekko uchylając drzwi.
-Chodź. -Mruknął nieobecnym głosem.
Przymknęłam drzwi i podeszłam do łóżka.
-Dobrze się czujesz? Potrzebujesz czegoś? -Pogłaskałam go lekko po głowie.
Brat złapał mnie mocno za rękę i dosłownie przerzucił na łóżko.
-Co robisz? -Obruszyłam się i usiłowałam wstać.
Tayio zawisł nade mną i zaczął się we mnie wpatrywać.
-Pokażę Ci że nie jestem dzieckiem i wreszcie przestaniesz mnie tak traktować.
-Przecież jesteśmy w tym samym wieku,nigdy nie- Nie dokończyłam bo chłopak zatkał mi usta wargami.
Zatkało mnie,mój własny brat...
Próbowałam się bezskutecznie wyrwać,lecz brat mimo osłabienia i tak był ode mnie silniejszy.
Gdy próbowałam nabrać powietrza,wsunął język głębiej w moje usta i po chwili nasze języki zaczęły się oplatać.
-Nnnch...-To jedyne co zdołałam z siebie wydobyć.
W końcu brat oderwał się ode mnie,leżeliśmy wpatrzeni w siebie.
~Nie! To nie dzieje się na prawdę! Krzyczałam w myślach.
Tayio zsunął się niżej i zaczął całować moją szyję jednocześnie jedną ręką podniósł moją koszulkę do góry i rozpiął stanik.
-P-przestań. -Jęknęłam.
-Cicho. -Mruknął i znowu mnie pocałował.
Po kilku minutach namiętnego pocałunku zaczął delikatnie pieścić moje piersi.
Zaczęłam lekko mruczeć.
Widząc to zaczął się nimi bawić i coraz agresywniej podgryzać.
Zalałam się rumieńcem,zasłaniałam twarz ręką i próbowałam zachowywać się jak najciszej.
Najwyraźniej znudziły mu się zabawy piersiami,po włożył mi rękę w majtki i zaczął nimi poruszać.
-Nie.-Mój głos był prawie głuchy.
-Zaraz będziesz krzyczeć. -W jego oczach nie widziałam już troskliwości mojego brata,widziałam jedynie agresję i pożądanie.
Zaczął poruszać palcami coraz szybciej,dyszałam zasłaniając twarz ręką.
Nagle poczułam mocny impuls,wygięłam się i odchylając głowę do tyłu wydałam z siebie donośny jęk.
Moje serce biło mocniej a ciało całe płonęło.
Tayio wyjął rękę z moich majtek,jego palce były całe mokre.
-Nie mówiłem? -Uśmiechnął się szyderczo przeszywając mnie wzrokiem.

(Tayio? Dzięki za pomysł i zgodę XD )

Od Tayio do Tsuki


-Ona znowu traktuje mnie jak dziecko! - burknąłem i kopnąłem jakiś przedmiot leżący na podłodze, który roztrzaskał się o przeciwległą ścianę - Teraz jeszcze muszę to posprzątać... - westchnąłem podchodząc do kawałków szklanego czegoś.
I tak nie miałem nic lepszego do roboty, więc od razu zabrałem się za sprzątniecie tego syfu co sam zrobiłem.
-Gdzie ona się podziewa? Zawsze zachowuje się jakby była co najmniej moją niańką, wszystko chce robić za mnie - mamrotałem do siebie
Po chwili przypomniałem sobie o moim sobowtórze który chwilę temu wyszedł z mojego pokoju, sprzątnąłem szkło i wyszedłem z pokoju.
-Nie będzie moją niańką i nie będzie mi dawać rozkazów! - nadal do siebie mamrotałem
Wyszedłem na zewnątrz, mimo tego że mogłem zebrać nie mały opierdziel za wychodzenie w nocy to i tak opuściłem budynek akademii.
Rozejrzałem się w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów którymi mogę podążać. Gdzieś w oddali zauważyłem coś co ciężko było mi wytłumaczyć, ale wiedziałem że w tamtą stronę poszła Tsuki.
Bez namysłu poszedłem w tamtą stronę.