-Co cię tak śmieszy? - zapytał w wpół śpiący
Odsunąłem się na bok a Draco padł jak kłoda na łóżko.
-Ej no! - mruknął w poduszkę
-Nie ma mowy, masz nogi więc z nich skorzystaj a wyśpisz się w samolocie
Ciągnąć go za nogę dotarłem do drzwi.
-Dalej idziesz sam - zostawiłem go w progu w najmniej wygodniej pozycji
( Draco? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz